Witajcie! Jakiś czas temu zakochałam się w grze o wdzięcznej nazwie snap. Gry tego typu są raczej trudno dostępne. Kiedy podczas warsztatów Exciting Teaching zobaczyłam stoisko wydawnictwa Usborne, a na nim snapy, zapragnęłam ich wszystkich! Niestety udało mi się zakupić tylko cztery, ale za to jakie! Shapes, Christmas, London i Easter Snap. I to właśnie o tym ostatnim dziś Wam opowiem.
W skład gry wchodzi 13 rodzajów kart, po 4 sztuki z każdego rodzaju. Mamy tam: Pretty butterflies, Easter egg, Easter bonnet, wrapping eggs, Easter bunny, happy lambs, hungry bunnies, Easter egg hunt, Easter parade, Easter chicks, Basket of eggs (ja używałam jako Easter basket), Easter flowers, decorating eggs.
Zasady gry
Zasady gry są proste: każdemu uczestnikowi rozdajemy równą ilość kart. Uczestnicy kładą karty przed sobą, jedna na drugiej, obrazkami do dołu. Jedna z osób kładzie jedną kartę na środku, obrazkiem do góry. Uczestnicy kolejno przeciągają kartę w stronę środka, by potem szybko obrócić ją obrazkiem do góry i położyć ją na tej, która już tam leży. Uczestnik wykładający kartę nazywa obrazek. Kiedy karta którą wykładamy, jest taka sama jak ta, która już znajduje się na środku, wtedy należy klasnąć w dłonie i powiedzieć Snap!. Kto pierwszy to zrobi, zabiera wszystkie karty prócz jednej i kładzie je pod swoje karty. Z czasem gracze pozbywają się kart, wygrywa ten, kto zostanie z ich największą ilością.
Co podoba mi się w tej grze?
Ogromną zaletą gry snap jest o, że w zabawny sposób możemy przećwiczyć naprawdę dużo słówek. Oprócz tego, Easter Snap (jak i inne) wydawnictwa Usborne jest naprawdę... uroczy! Te kolory i grafiki, są bardzo miłe dla oka. Karty są dobrej jakości, nie wymagają dodatkowego laminowania.
Do czego jeszcze można użyć kart Snap?
Kart można użyć na wiele sposób, między innymi jako kart prezentacyjnych, czyli flashcards,do wprowadzania słownictwa. Świetnie sprawdzą się także do gry w memory, czy w Piotrusia. Wybieram jedną kartę, która będzie Piotrusiem i gramy według tradycyjnych zasad. Świetnie sprawdzą się też do gry w Lotto. Rozdajemy dzieciom karty, dajemy chwilę, by dzieci zapoznał się z kartami i mówimy np. Easter bunny - zadaniem dzieci jest wyłożenie kart z Easter bunny. Świetna gra do powtórki i utrwalenia słownictwa.
Lubicie snapy? Może znacie inne sposoby na wykorzystanie tej gry?
Pozdrawiam,
Monika
Witajcie, dziś przygotowałam dla Was kilka pomysłów i inspiracji na dzień świętego Patryka. Jeśli planujecie taki dzień w ramach zajęć z języka angielskiego - zapraszam.
Flashcards
Nie mogę zacząć inaczej, niż od kart prezentacyjnych. Ładne, wesołe i kolorowe przygotowała moja imienniczka Monika zwana Mambiatką. Dzieciom także przypadły do gustu. Oprócz tego, Monika przygotowała też kilka gier, ale o tym za chwilkę.
Songs
Wyjątkowo spodobały mi się piosenki z kanału Kiboomers. Zazwyczaj nie wpadają mi w ucho, a te świętopatrykowe są naprawdę ciekawe.
Rainbow song - piosenka w miarę łatwa, ale mało w niej tematu dnia św. Patryka.
Dance, Dance, Leprechaun Dance - do tej piosenki na pewno potańczę z trzylatkami:)
Little Leprechaun song - zdecydowanie dla starszaków
Games & activities
Memory, bingo - dla mnie klasyka, która pojawia się przy właściwie każdym temacie. Tu z pomocą znowu przyszła Mambiatka. Do bingo Monika zamieściła kostkę, którą ja wykorzystam samodzielnie - bez bingo, do powtórki słownictwa.
Oprócz wszystkich znanych nam gier z wędkowaniem, packami na muchy, planuję z moimi pięciolatkami wyruszyć na poszukiwania Leprechauna. Na jednym piętrze, w różnych zakamarkach zostawi nam on zielone koperty z zadaniami, np. ułożenie puzzli - rozcięte flashcards, wykonanie tańca Leprechauna przy piosence Kiboomers, sesja zdjęciowa - dzieci jako Leprechauny i koniecznie zadanie plastyczne - u nas będzie to chmura wycięta z papieru, do której dzieci będą przyklejać paski bibuły, które stworzą tęczę. Oczywiście do kopert będą nas prowadzić małe zielone stópki (które jeszcze nie wiem jak zrobię:)).
Crafts
Bardzo spodobał mi się ten Leprechaun, szczególnie, że nie jest trudny do wykonania. W zależności od grupy wiekowej, przygotowałabym kontur twarzy, z oczami lub bez, kapelusz w całości lub w elementach (raczej powycinałabym poszczególne jego elementy, żeby nie tracić zbyt dużo czasu w trakcie zajęć). Inne pomysły na prace plastyczne znajdziecie na mojej tablicy na Pinterest.
Photoshoot
Nie uznaję dni tematycznych bez super sesji zdjęciowej. Na tych zajeciach także się taka pojawi, nie zdecydowałam jeszcze, czy użyję propsów na patyczkach, czy "okienka" z papierowego talerzyka. A może i to, i to? :)
O tym, jak bawiliśmy się podczas St. Patrick's Day przeczytacie na blogu w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że będzie super:)
A Wy, jakie macie pomysły na ten dzień?
Pozdrawiam,
Monika
O tym, jak bawiliśmy się podczas St. Patrick's Day przeczytacie na blogu w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że będzie super:)
A Wy, jakie macie pomysły na ten dzień?
Pozdrawiam,
Monika
Witajcie!
O tym, że lubię jeździć na szkolenia i warsztaty, nikomu chyba nie muszę mówić. Zawsze podczas tego typu wydarzeń włącza mi się autorefleksja - rozmyślam o tym, jakim jestem nauczycielem, co robię źle, a co dobrze i co mogę zrobić lepiej. Bardzo to lubię. Tym razem było inaczej - na autorefleksję zbrakło czasu.
Nie ubolewam z tego powodu, bo to oznacza, że szkolenie było intensywne. Tak intensywne, że nawet nie zrobiłam zbyt wielu zdjęć. Szybka i sprawna rejestracja, podział na grupy, jasne informacje i oznaczenia. Pierwszymi zajęciami dla mojej grupy były zajęcia Marysi Wrońskiej z Head Full of Ideas, bardzo mnie to ucieszyło, bo to właśnie dla tych zajęć pojechałam na warsztaty Exciting Teaching. Head Full of Ideas czytam od kilku lat, dlatego byłam bardzo ciekawa Jej nowych pomysłów. Nie zawiodłam się - Marysia przygotowała bardzo ciekawy warsztat, na którym zaprezentowała nam autorskie pomysły na wiosnę
(i Wielkanoc) i lato. Pojawiło się właściwie wszystko: storytelling, piosenki, tańce, zabawy ruchowe, prace plastyczne, gotowe pomysły na zajęcia, a także cała masa przydatnych linków do materiałów. Nie mogę nie wspomnieć, że po jajka, które pokazywała nam Marysia jechałam do Makro na dwie godziny przed pociągiem, bo są po prostu prześliczne!
(i Wielkanoc) i lato. Pojawiło się właściwie wszystko: storytelling, piosenki, tańce, zabawy ruchowe, prace plastyczne, gotowe pomysły na zajęcia, a także cała masa przydatnych linków do materiałów. Nie mogę nie wspomnieć, że po jajka, które pokazywała nam Marysia jechałam do Makro na dwie godziny przed pociągiem, bo są po prostu prześliczne!
Kolejne zajęcia to spotkanie z Sylwią Jankowską - Pasterny. Sylwia przygotowała dla nas kilka stacji, na których w grupach wykonywaliśmy różne zadania. Wszystkie stacje były dla mnie nowością, wiele podpatrzyłam (i nie ukrywam, że mam zamiar zgapić:)). Bardzo podobała mi się swoboda zajęć - to właśnie podczas nich poznałam najwięcej osób, wymieniłam najwięcej doświadczeń. No i wydałam ... najwięcej pieniędzy:) W sali, w której obywały się zajęcia Sylwii cały czas funkcjonowało stoisko wydawnictwa Usborne, które skradło moje serce. I portfel. :)
Ostatnie zajęcia pierwszego dnia, to Super Simple Songs z Kasią Brzozowską. Kanał SSL na youtube odkryłam już dawno, ale zaczęłam z niego korzystać dopiero w tym roku szkolnym. Doświadczenie w pracy z małymi dziećmi i nauką języka angielskiego mam, ale metody, gry i zabawy to naleciałości ze szkoły językowej, w której kiedyś pracowałam. Nie są one złe - jednak "czyjeś", a nie moje. Potrzebowałam czegoś, co otworzy mi blokadę kreatywności jeśli chodzi o zajęcia językowe - i Kasia właśnie to zrobiła podczas swoich zajęć. Pokazała zupełnie inny, niż znany mi dotychczas schemat zajęć, pewną dowolność podczas ich planowania. Masa inspiracji! Sama Kasia jest jedną chodzącą inspiracją.
Kolejny dzień rozpoczął się zajęciami z Michałem Bednarskim. Pan w przedszkolu to dla mnie nowość, ale zupełnie fajna sprawa. Michał to człowiek z pasją, a takich ludzi lubię najbardziej. Zajęcia były praktyczne, ciekawe - sporo nowości, które już wykorzystałam na wtorkowych zajęciach (i które dzieci pokochały). Michał jest też autorem ebooka o języku angielskim w przedszkolu, a także autorem TEJ strony. Polecam zarówno ebooka, jak i zajęcia.
Ostatnie zajęcia z Beatą Budzyńską - przedstawienia w grupach. Dobra zabawa + kupa śmiechu + nauczyciele angielskiego = masa inspiracji. Przygotowanego przez siebie motyla oczywiście zabrałam do domu - w przyszłym tygodniu zawita na moich zajęciach. Po zajęciach odbyło się kilka zabaw z matami Play me and learn
, które wymyśliła właśnie Beata. Bardzo sceptycznie do nich podchodziłam widząc je w internecie. Ale kiedy mogłam sama po nich poskakać i się nimi pobawić - pokochałam je od pierwszej wejrzenia.
Warto było jechać przez pół Polski. Jeśli zastanawiacie się, czy warto uczestniczyć w warsztatach Exciting Teaching w Krakowie czy Gdańsku - warto!
Pozdrawiam,
Monika